Trendy SEO w 2019 roku – jak zrozumieć wujka Google?
Każdy kolejny rok przynosi mnóstwo dywagacji i prognoz w wielu branżach. Również specjaliści od pozycjonowania zastanawiają się nad tym, co będzie motywem przewodnim w działaniach SEO. I choć często są to czynniki powtarzające się od lat, każde 12 miesięcy przynosi coś nowego. Jak będzie tym razem? Czy SEO w 2019 czeka rewolucja, czy raczej ewolucja w już dawno obranym kierunku? Zastanówmy się, czego pod względem SEO możemy spodziewać się w roku 2019.
1. Wyszukiwanie głosowe
Szacuje się, że 50% wszystkich wyszukiwań w Google do roku 2020 będzie wykonywana metodą głosową.
Spośród tych 50% tak naprawdę 30% będą stanowić zapytania wprowadzane za pomocą urządzeń wspierających obsługę głosową (np. Google Home, które w Polsce jest jeszcze niedostępne).
Zapytania wprowadzane metodą głosową zwykle są dłuższe niż te wprowadzane przez klawiaturę. Dlatego też w swoich działaniach SEO warto skupić się na celowaniu w frazy kluczowe o długości od 7 do nawet 9 słów – są to inaczej takie zwroty, których ludzie używają w codziennych konwersacjach. Wiele spośród tych głosowo wprowadzanych zapytań to tak naprawdę pytania.
Same pytania można podzielić pod względem tego, jak wyglądają one z punktu widzenia kanału sprzedaży (tutaj na przykładzie pytań, które prowadzą do zakupu produktu):
- co – takie pytania konsumenci zadają na początkowym etapie lejka sprzedaży, gdy szukają ogólnych informacji.
- jak – klienci zadają takie pytania, gdy są gotowi dowiedzieć się większej ilości szczegółów.
- kiedy – tu jesteśmy bliżej sprzedaży, gdyż potencjalni klienci analizują już dostępne opcje.
- gdzie – gdy ktoś zadaje tego typu pytanie, jest już gotowy na dokonanie zakupu i możliwe, że chce znaleźć informacje na temat dostępności danego produktu.
2. Marka jako ranking signal
Gary Illyes, który pracuje jako Google Webmaster Trends Analyst, zaznaczył w jednym z wywiadów, że Google uwzględnia internetowe wzmianki o marce w swoich algorytmach. Istnieją dwa sposoby, na które marka może być wykorzystywana jako ranking signal.
Po pierwsze, przez wszystkie wzmianki o danej marce, silniki wyszukiwania zdobywają o niej zasadnicze informacje. Przez dalszą analizę wszystkich miejsc, w których dana marka została wspomniana, Google zaczyna jeszcze lepiej rozumieć jej znaczenie w danej branży.
Po drugie, każdy komponent ma tutaj znaczenie: reputacja, zaufanie, reklama, rozwiązywanie skarg itp. Dzięki uwzględnianiu takiego kontekstu Google uczy się, jak odróżnić marki dobre od słabych. Oficjalne wytyczne od Google jasno potwierdzają, że reputacja ma znaczenie dla pozycjonowania. Idąc tym tropem, to, jaki sentyment (czyli nacechowanie pozytywne lub negatywne) towarzyszy danym wzmiankom o marce, zaważy na pozycjonowaniu strony internetowej z nią powiązanej.
3. Nacisk na mobile. Niezmiennie od lat
Mówiąc w uproszczeniu, mobile-first indexing oznacza, że Google używa mobilnej wersji Twojej strony internetowej do jej indeksowania oraz generowania rankingu. Od marca 2018 roku Google rozpoczęło proces migracji stron do mobile-first index. Prawdopodobnie Search Console już Cię o tym powiadomiła.
Pamiętaj jednak, że mobile-first index nie oznacza nacisku tylko na mobile. Całe zamieszanie z mobile-first oznacza, że po migracji Google będzie używało mobilnej wersji strony do jej rankingowania.
Jako że mobilna wersja będzie niezwykle ważna przy pozycjonowaniu całej strony, nie ma co zwlekać z zadbaniem, aby była mobile friendly. Warto zatem zoptymalizować m.in. jej szybkość ładowania, by nie narażać się na niepotrzebnie wysoki bounce rate.
4. Optymalizacja pod intencję użytkownika
W świecie marketingu coraz większe znaczenie ma analiza intencji internautów, którzy wpisują określone słowa kluczowe. SEO nie powinno sprowadzać się do sztywnego targetowania tylko grupy popularnych słów kluczowych generujących ruch organiczny. Gdy ktoś wpisuje dane słowo kluczowe, robi to, gdyż ma ku temu pewien powód. Być może chce się czegoś dowiedzieć, zasięgnąć rady, czy też coś kupić. Twoja strona powinna być jak najlepszą odpowiedzią na daną potrzebę.
Przykładowo, jeśli wypozycjonujesz się na słowa kluczowe, których intencja nie jest zakupowa, sprowadzisz ruch, ale nie wygenerujesz sprzedaży. Powinieneś kierować się na takie frazy, za którymi już kryje się chęć wydania pieniędzy.
Dużą rolę odgrywa tutaj poprzedni omówiony przez nas trend, czyli wyszukiwanie głosowe. Wyszukiwanie głosowe jeszcze bardziej określa intencję użytkownika, gdyż wprowadza on wtedy naturalne i spontaniczne zapytanie, które jasno komunikuje jego potrzebę.
Aby zatem uwzględnić ten trend, najlepiej jest postawić się na miejscu klienta:
- Czego byś szukał, gdybyś chciał kupić produkt, który oferujesz?
- Jaki artykuł chciałbyś przeczytać, aby móc lepiej podjąć decyzję zakupową?
- Jakie call to action najbardziej pobudziłoby Cię do zakupu?
- Jakie wartości najbardziej by do Ciebie przemawiały?
5. Content nastawiony na zwiększanie wiedzy i świadomości użytkowników, nie sprzedaż usług i produktów.
Content Marketing. Strategia tak popularna, że nie ma już chyba w Polsce żadnego prezesa, który nie wysłuchałby co najmniej kilku prezentacji o tej gałęzi działań marketingowych. Co ciekawe – cały czas możemy spotkać się z różnym podejściem do CM – a co ono tak naprawdę oznacza dla SEO i jak może wpływać na pozycje?
Wydaje się, że skuteczny Content Marketing w kontekście SEO wymaga dwóch elementów – zaprzestania śledzenia excela z wynikami sprzedaży oraz dzielenia się z ludźmi odpowiedziami i wiedzą dotyczącą REALNYCH problemów w jak najbardziej atrakcyjny sposób.
Jak to może wyglądać w praktyce? Obserwując blogi firmowe, bazy wiedzy, czy specjalne serwisy tematyczne tworzone przez marki, często możemy spotkać się ze zbyt częstym i nachalnym call to action, czy wplataniu informacji bezpośrednio powiązanych z komercyjną usługą i produktem. Zdarza się, że publikowana treść jest tylko pretekstem do rozległej ekspozycji marki. Wydaje się to podejściem błędnym. Przede wszystkim należy dostarczyć realną wartość dla użytkownika. Opracować treść, która wystarczająco wyczerpie temat i dotknie wątków pobocznych, zawierać będzie dedykowane grafiki, czy nawet video i być może wniesie jakieś nowe spojrzenie do opisywanego zagadnienia.
Analizując wyniki wyszukiwania widzimy, że to właśnie takie materiały najczęściej okupują pierwszą dziesiątkę wyników. Choć duża cześć z tych materiałów była tworzona przez marki, mogłyby spokojnie istnieć jako oddzielne publikacje na niezależnych serwisach. Naprawdę, już często samo pojawienie się materiału na domenie marki jest wystarczającym powiązaniem prowokującym użytkownika do zapoznania się z firmą. Nie warto tu przesadzać.
Potrzeba wysokiej zawartości merytorycznej, czasochłonność materiałów sprawiają, że wiele firm obok pionów marketingowych, będzie tworzyć coś w rodzaju wewnętrznych redakcji. To już się dzieje, ale kierunek w którym podąża świat marketingu i SEO, będzie przyspieszał te zmiany.
A dlaczego to ma wpływ na SEO? Kluczem do rozumienia wszystkich zmian wprowadzanych przez zespoły udoskonalające algorytm Google jest podążanie za potrzebami użytkowników. Google dysponuje niewyobrażalnie wielką ilością danych na temat zachowań internautów oraz posiadaczy telefonów z systemem Android. Bada CTRy w wynikach wyszukiwań, czas spędzony na stronach, przetwarza informacje związane z formatami zapytań i rodzajem podawanych treści na stronach.
To nie Google decyduje o kierunku zmian w działaniu wyszukiwarki. To miliardy użytkowników swoim zachowaniem (i nawet nie mowa o linkach), decydują jak w przyszłości rozkładać się będzie znaczenie czynników rankingowych w SEO. I jeśli to zrozumiemy, postawimy na doświadczenia użytkowników, wygramy internety.